Nie płacisz alimentów ponad trzy miesiące? Strzeż się.

Wiele osób unika płacenia alimentów zasądzonych dla najbliższych. Czasem decydują o tym wypadki losowe lub fatalna sytuacja majątkowa. Nie jest jednak rzadkością, iż zadłużenie alimentacyjne jest wynikiem działania umyślnego. Najczęściej w praktyce osobę niepłacącą alimentów „wyręcza” Fundusz Alimentacyjny, choć oczywiście zadłużenie zobowiązanego do alimentów wciąż rośnie.

Czym ryzykuje osoba uchylająca się od alimentów?

Od pewnego czasu funkcjonuje w prawie polskim możliwość zatrzymania prawa jazdy wobec dłużnika alimentacyjnego. Instytucja ta miała stać się pewnego rodzaju „batem” na osoby unikające płacenia alimentów. Osoba uchylająca się od alimentów może czasowo stracić prawo jazdy, a jego odzyskanie nie jest sprawą łatwą.
Niedogodności tych uniknie dłużnik, który pracuje i choć częściowo spełnia ciążący na nim obowiązek (spłaca co miesiąc kwotę przynajmniej 50% orzeczonych alimentów w ostatnim półroczu), składa wymagane oświadczenia majątkowe, a jeśli jest osobą bezrobotną – widnieje w rejestrze Urzędu Pracy i nie uchyla się od podjęcia proponowanego zatrudnienia.

Odpowiedzialność karna

Osoba unikająca ciążących na niej alimentów ryzykuje również odpowiedzialnością karną. Kodeks karny w art. 209 przewiduje, iż osoba która uporczywie uchyla się od łożenia na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby i przez to naraża ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Liczne wątpliwości budziło określenie uchylania się od alimentów w sposób „uporczywy”. Przyjmowano, iż chodzi tu po pierwsze o pewien przedział czasowy, przy czym nie był on dokładnie sprecyzowany oraz o nastawienie psychiczne sprawcy – złośliwe i nieustępliwe uchylanie się alimentów, mimo obiektywnych możliwości ich spłacania.
W rzeczywistości prawie połowa postępowań wszczynanych w tego typu sprawach była umarzana jeszcze przed wniesieniem aktu oskarżenia do Sądu. Powodem tego były wskazane powyżej rozbieżności co do rozumienia „uporczywości” unikania alimentów. Tam gdzie jeden organ stwierdzał uporczywe unikanie płacenia alimentów, inny uważał że kilka miesięcy zwłoki to za mało.

Idą zmiany – dłużnicy na celowniku Ministerstwa Sprawiedliwości

Do Sejmu niebawem trafi projekt zmiany art. 209 Kodeksu karnego związany z doprecyzowaniem pojęć i zaostrzeniem odpowiedzialności karnej dłużników alimentacyjnych. Projekt odchodzi od określenia „uporczywości” na rzecz kryterium obiektywnego. Jeśli projekt zostanie uchwalony i wejdzie w życie to odpowiedzialność karną poniesie osoba której zaległość na skutek uchylania się od alimentów stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych (np. miesięcznych), albo jeśli opóźnienie w świadczeniu innym niż okresowe (np. jednorazowe alimenty)przekracza 3 miesiące.
Innymi słowy uchylanie się od płacenia alimentów już za okres trzech miesięcy wystarczy by dłużnik stanął przed wymiarem sprawiedliwości. Chodzi tu zarówno o alimenty zasądzone wyrokiem, jak i uzgodnione w ugodzi sądowej, ale również ustalone umową stron.
Oczywiście podstawowym warunkiem odpowiedzialności będzie nadal „uchylanie się” od alimentów, co znaczy że osoba która znalazła się w sposób niezawiniony w krytycznej, wyjątkowej sytuacji i z tego powodu nie jest w stanie spłacać alimentów – nie poniesie odpowiedzialności karnej.
Nowelizacja przewiduje, iż sprawca będzie podlegał karze grzywny, ograniczenia wolności, bądź pozbawienia wolności do roku, niemniej jeśli uchylanie się od alimentów naraża osobę uprawnioną na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, odpowiedzialność karna będzie ostrzejsza i obok grzywny i ograniczenia wolności grozić będzie kara pozbawienia wolności do lat 2.

Nie spłacam alimentów, co robić?

Osoba która dobrowolnie spłaci całe zadłużenie może liczyć na uniknięcie kary. Projekt przewiduje bowiem możliwość uniknięcia odpowiedzialności jeśli dłużnik spłaci zadłużenie ale przewidziano tu termin do jakiego ma nastąpić spłata. Jest to maksymalnie 30 dni licząc od dnia pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego. Późniejsza spłata z pewnością będzie również brana przez uwagę przez Sąd, niemniej jedynie przy wymiarze ewentualnej kary – samej odpowiedzialności karnej już nie zniesie.